28 maj 2009

Dziecięca Stolica

W niedzielę byliśmy na "Dziecięcej Stolicy"! Razem na najmłodszymi....

... zastanawialiśmy się jakie są dzieci, a jaka jest stolica....


... puszczaliśmy mydlane bańki, co okazało się zadaniem niełatwym....


... odrysowywaliśmy, kolorowaliśmy i podpisywaliśmy swoje rączki - mniejsze i większe.

Wszystkim, którzy odwiedzili nas tego dnia, serdecznie dziękujemy, a wkrótce zaprosimy do oglądania galerii portretów na naszej stronie internetowej!

Organizatorem "Dziecięcej Stolicy" jest DK Dorożkarnia, a więcej informacji o całym wydarzeniu znajdziecie na stronie www.dzieciecastolica.pl

27 maj 2009

JUŻ JEST!


Ósmy numer ę-newslettera. Wysyłamy! Zainteresowanych prenumeratą prosimy o maila z tytułem: newsletter. PDF jest również dostępny pod tym adresem: http://tit.home.pl/newsletter8.pdf

26 maj 2009

JEST PIĘKNIE





ę-miejsce pięknieje. Paulina G., Piotr i Maciek spisali się na medal. Niebieska komoda wzbudza największe emocje.
Ciepłe podziękowania dla Agnieszki, która sprezentowała nam ekspres do kawy i Grzesia Lewandowskiego (Chłodna 25), od którego dostaliśmy lodóweczkę oraz Julki, od której orchidea kwitnie nieprzerwanie od września!
W takim ę dobrze się pracuje. Teraz przerwy na truskawki smakują jeszcze lepiej!


Zapraszamy na kawę, a już 8 czerwca kolejny pokaz z cyklu Kino Filmów Dokumentalnych.

22 maj 2009

Polecamy poszukiwania przepisu na idealny domu kultury w TVN Warszawa!

20 maj 2009

Kwiaty. Uściski. Podziękowania!


Było walne zgromadzenie. Głosowania. Pożegnania. Zmiany. Dziękujemy Magdzie Kubeckiej za fantastyczne lata współpracy. Głowę pełną pomysłów. Zapał i zaangażowanie! Gratulujemy nowej pracy. Trzymamy mocno kciuki!

19 maj 2009

W dzisiejszej Gazecie Stołecznej kolejny głos w dyskusji o domach kultury zainspirowanej naszym raportem "Zoom na domy kultury"
Tym razem o warszawskiej Dorożkarni
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34861,6622037,Dorozkarnia_daje_artystycznego_kopa_w_zycie.html

18 maj 2009

JUŻ DZIŚ ZAPRASZAMY



PLAC ZABAW czyli warsztaty z wolności dla dzieci

Już dziś zapraszamy do wspólnego świętowanaia 4 czerwca na Krakowskim Przedmieściu!
W ramach akcji „Warsztaty z wolności“ ę razem z InfoPragą stworzy interaktywny plac zabaw dla najmłodszych warszawiaków. Specjalnie na 20. Rocznicę Bohdan Butenko przygotowuje „solidarnościową“ adaptację bajki J. Ch. Andrsena „Nowe szaty króla“, a 4 czerwca poprowadzi autorskie warsztaty dla dzieci. Zapraszamy także do gry w gumę, kapsle i na pokaz starych bajek kliszowych w aranżacji dźwiękowej duetu SzaZa.

Organizatorem obchodów 4 czerwca 1989 roku w Warszawie jest Dom Spotkań z Historią.

11 maj 2009

Janusz Byszewski robi zoom na domy kultury



Janusz Byszewski opowiada na warszawa.ngo.pl jaki powinien być dom kultury.

Dom kultury jako "rzeźba społeczna"

Zoom na domy kultury. Odsłona druga. Pytamy Janusza Byszewskiego, animatora kultury, współtwórcę Laboratorium Edukacji Twórczej o jego wizję idealnego domu kultury.

Paulina Capała: Mówiąc o nowoczesnym domu kultury podkreśla Pan, że powinno być to miejsce autorskie. Jak to rozumieć?


Janusz Byszewski: Koncepcja domu kultury jako miejsca autorskiego jest w pewnym sensie zaczerpnięta od analogicznej sytuacji dotyczącej galerii lub muzeum. Najważniejsza jest pewna koncepcja, którą ma i realizuje autor: kurator, krytyk sztuki, animator kultury, albo dyrektor instytucji kultury. Polskie domy kultury mają złą tradycję. Nadal tkwią w starym systemie. Szczególnie w mniejszych miejscowościach narażone są na polityczną manipulację.

Uważam, że istnieją proste, demokratyczne zasady, które pozwalają takiej sytuacji uniknąć. W Polsce niestety one jeszcze słabo funkcjonują. Mam na myśli kadencyjność stanowiska dyrektora. W przypadku muzeów, wielkich festiwali, np. Biennale w Wenecji lub Documenta w Kassel dyrektorzy wybierani są na 2 czy 4 lata. Elementem weryfikującym ich kompetencje są konkursy. Zwycięża po prostu najlepsza oferta, pewna idea - autorska wizja. Później dyrektor odpowiada za realizację swojego konceptu. Wiem, że teraz przenoszę dom kultury ze sfery administracji w obszar sztuki, ale uważam, że właśnie tak powinno się myśleć o nowoczesnej instytucji kultury.

Wywrócić dom kultury do góry nogami?

JB: W niektórych przypadkach tak! Chociaż zdaję sobie sprawę, z tego, że są domy kultury, w których na przykład świetnie funkcjonują pracownie plastyczne albo sekcje muzyczne. Nie namawiam do tego, żeby co cztery lata robić zwrot o 180 stopni. Liczyłbym raczej na to, żeby moment wyboru nowego dyrektora stał się pretekstem do refleksji nad funkcjonowaniem takiej instytucji. Powodem do zadania sobie pytania - czy idziemy w dobrym kierunku, czy jesteśmy otwarci na zmieniającą się rzeczywistość, czy podążamy za zmianami, czy zauważamy to, co dzieje się za oknami domu kultury.

Jest Pan zwolennikiem wizji domu kultury, który pracuje w sposób podobny do organizacji pozarządowych...


JB: Praca metodą projektu jest tu niezwykle istotna. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: praca metodą projektu to szybkie reagowanie na zmieniającą się rzeczywistość. I znowu poprzez analogię do sztuki: odwołajmy się do pojęcia sztuki aktualnej. Program domu kultury musi być aktualny. Musi reagować na to, co wokół niego się dzieje. Sztywna struktura, często niezmieniona od lat 50. z podziałem na pracownie, kluby seniora, kluby szachowe, brydżowe i panie, które haftują... To wszystko jest bardzo cenne, tylko nie wyczerpuje całego programu takiego miejsca.

Więcej czytaj tu.

6 maj 2009

JESZCZE O ZOOMIE

Rozpoczynamy na naszych łamach dyskusję na temat tego, czy domy kultury są w Warszawie potrzebne, jaka jest ich misja i jak powinny działać. W wielu domach kultury czas się zatrzymał. Ich symbolami są zakurzone paprotki i konkursy na wielkanocną pisankę. -Czas na dyskusję i reformę! - apelują autorzy raportu "ZOOM na domy kultury".

Dzięki inicjatywie Marty Białek i jej Towarzystwa Inicjatyw Twórczych "ę" po raz pierwszy domy kultury z Warszawy i Mazowsza zostały przebadane. Powstał raport, który już można czytać w internecie. Wkrótce ukaże się publikacja z jego najważniejszymi wynikami i dobrymi przykładami działań ośrodków kultury z Polski i Europy. Rozpoczynamy na naszych łamach dyskusję na temat tego, czy domy kultury są w ogóle w Warszawie potrzebne, jaka jest ich misja i jak powinny działać.


Jakie są wasze doświadczenia z warszawskimi domami kultury? Czekamy na listy: agnieszka.kowalska@agora.pl



Agnieszka Kowalska: Dlaczego zajęliście się domami kultury?


Marta Białek: - To wynika z doświadczeń naszego stowarzyszenia. Jeździmy po Polsce z projektami kulturalnymi i wspieramy lokalne działania. Siłą rzeczy pierwsze kroki kierujemy do domów kultury. I, niestety, nie zawsze ta współpraca dobrze się układa. Czasem obawę wzbudza to, że proponujemy coś nowego, że naruszamy spokój. Zaobserwowaliśmy, że to, co oferują domy kultury, nie zawsze odpowiada na oczekiwania ludzi. Że rzadko poszukują nowych pomysłów i form pracy, mało eksperymentują. Pomyśleliśmy: już o tylu instytucjach się dyskutuje - o szkołach, muzeach - a o domach kultury jak dotąd cisza. Są poza jakąkolwiek debatą. Nikt nie sprawdzał, jak one działają, a przecież przeznaczane są na nie publiczne pieniądze. My w pierwszym odruchu mieliśmy taką wizję, żeby je na cztery spusty pozamykać, ale

Ale?

- Ale to byłaby przesada. To miejsca, które mają potencjał i odgrywają dużą rolę, zwłaszcza w małych miejscowościach. Tam są często jedynym ośrodkiem kultury. Żeby móc komentować i krytykować, trzeba mieć do tego solidne podstawy. Tak pojawił się pomysł przeprowadzenia badań. Postanowiliśmy sprawdzić, dlaczego niektóre miejsca działają dobrze, a inne świecą pustkami.

Jak prowadziliście badania? Odwiedziliście wszystkie domy kultury?

- To byłoby trudne. W samej Warszawie jest ich około 30, a na terenie Mazowsza ponad 100. Zdecydowaliśmy się na badania jakościowe. Do współpracy zaprosiliśmy zespół socjologów z Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem dr Marii Theiss. Wylosowaliśmy 13 domów kultury (wyłącznie samorządowych) - znalazły się wśród nich zarówno warszawskie, jak i te z małych miast i wsi. Robiliśmy wywiady z dyrektorami, pracownikami, niezależnymi animatorami kultury z danej okolicy. Zbieraliśmy dane, analizowaliśmy sprawozdania finansowe, robiliśmy ankiety w szkołach.

Od początku założyliśmy, że efektem naszej pracy nie może być gruby tom, który będzie się później kurzył w bibliotece. Chcieliśmy postawić pytania i zachęcić do dyskusji.

Dlaczego domy kultury występują w raporcie anonimowo?

- Nie chodziło nam o to, żeby skrytykować jakąś konkretną instytucję. Zresztą przebadane przez nas domy kultury dostaną raport ze swoją nazwą po to, by mogły go wykorzystać w swojej pracy. My chcieliśmy pokazać problemy, z jakimi się mierzą. Zależało nam też na tym, żeby wyłowić to, co się udaje i warte jest upowszechnienia.

Co wynika z waszych badań? Jakie są te warszawskie i mazowieckie domy kultury?


- Udało nam się wyłonić trzy typy. Pierwszy to dom kultury, którego działalność w całości oparta jest na dotacji z samorządu, co roku powtarzający swój program, nieodpowiadający na potrzeby lokalnej społeczności.

Drugi typ jest bardziej poszukujący, eksperymentujący, słuchający ludzi, podejmujący próby zdobycia dodatkowych środków na swoje działania. Ostatni to takie przedsiębiorstwo kultury, w którym zajęcia są odpłatne, a uczestniczenie w nich przypomina kupowanie usług. To jest model, który najczęściej pojawiał się w Warszawie.

W przebadanych domach kultury brakuje otwarcia na ludzi, gotowości do zmian. Na ogół ich program przypomina gotowe menu. Wybierasz: gra na flecie, ceramika czy malarstwo? Jesteś tylko biernym odbiorcą z góry przygotowanej oferty.

Skoro te zajęcia są, to widocznie jest na nie zapotrzebowanie.


- Tak, ale jeśli nie damy ludziom szansy na własną aktywność, to nie przekonamy się, co jeszcze chcieliby robić. Nasze badanie pokazało, że sukces domu kultury w dużej mierze zależy od tego, czy tworzy on przestrzeń, gdzie można coś zrobić wspólnie. Gdzie każdy mógłby przyjść ze swoim pomysłem.

W waszym raporcie zwracacie uwagę na to, że domy kultury nie trafiają do wszystkich grup wiekowych, jedynie do dzieci i seniorów. Ale czy młodzież w ogóle chce w nich działać?

- Młodzi potrzebują swobody i przestrzeni, która zachęca ich do własnych działań, wtedy chętnie przyjdą. Zwracamy też uwagę na kolejny mit - pracownicy domów kultury często mówią: Nie mamy wystarczająco dużej siedziby, dlatego nie możemy działać. Najpierw się buduje, remontuje, a potem myśli, czym ten budynek wypełnić.

Od czego należałoby zacząć zmiany? Od dyrektorów, zespołu?

- Na początek najważniejsze, by pracownicy domów kultury zastanowili się nad tym, jaka jest rola domu kultury, dla kogo jest i czym powinien się zajmować. By dostrzegali w swojej dzielnicy aktywnych ludzi i przyciągali ich do siebie.

Czy którykolwiek z przebadanych przez was warszawskich domów kultury był chociażby zbliżony do waszej wizji?

- Jeden z wiejskich realizuje taką wizję. W Warszawie jest trochę gorzej. Atutem warszawskich domów kultury jest na pewno to, że starają się być otwarte na organizacje pozarządowe, szukają nowych form działania. Świetny jest podwarszawski ośrodek z Jabłonny. Udało się tam stworzyć autentyczne lokalne centrum. Przyszły młode kobiety z dzieciakami i powstał klub mam. Podczas gdy wiele domów kultury zamyka się na weekend, twierdząc że to jest czas dla rodziny, Jabłonna się z tego śmieje i udowadnia, że to jest jedyny czas, kiedy można coś zrobić wspólnie.

Co jeszcze byś zmieniła w warszawskich domach kultury?


- Dobrze sprawdzają się zajęcia interdyscyplinarne, międzypokoleniowe. Warto, żeby domy kultury odświeżyły swój wizerunek, strony internetowe, by dały wyraźny sygnał: przyjdźcie do nas. By wykreowały przyjazną przestrzeń, w której ludzie chcieliby się spotkać.

I co najważniejsze - dostosowywały się do specyfiki dzielnicy, były jak najbliżej ludzi. Dorożkarnia zrobiła projekt o Siekierkach. To było wzbogacające doświadczenie, dające poczucie przynależności, zakorzenienia. I to naprawdę mogłoby się dziać w domach kultury. Chciałabym, żeby młode mamy nie musiały jechać kawał drogi na ciekawe zajęcia, ale żeby miały je w swojej dzielnicy.

Brakuje miejsc, w których można realizować własne pomysły.

Raport już jest. Co dalej?


- W czerwcu zorganizujemy debatę "ZOOM kulminacja" w Café Kulturalna w Teatrze Dramatycznym. Zaprosimy dyrektorów domów kultury, władze Mazowsza, animatorów kultury i dziennikarzy. Omówimy wyniki badań, pokażemy udane projekty i porozmawiamy o tym, czym mógłby być idealny dom kultury.

Raport "ZOOM na domy kultury" można znaleźć na www.zoomnadomykultury.pl. Jego powstanie wsparła Fundacja Batorego oraz Fundusz dla Organizacji Pozarządowych.


Rozmawiała: Agnieszka Kowalska

fotorelacja: Kino Filmów Dokumentalnych




Piąta odsłona KFD już za nami. Oglądaliśmy filmy, zrealizowane w ramach projektu zainicjowanego przez Instytut Adama Mickiewicza. Zobaczyliśmy trzy autorskie spojrzenia na Marzec 68'. O swojej przygodzie z "Rodziną wypędzonych" opowiadali nam Magda Kowalczyk i Grzegorz Brzozowski.
Na kolejne spotkanie zapraszamy za miesiąc. Do zobaczenia w pierwszy poniedziałek czerwca!

4 maj 2009


JUŻ JEST RAPORT "Zoom na domy kultury"!


Po kilku miesiącach badań zebraliśmy 750 stron raportów cząstkowych. Na ich podstawie powstał Raport „Zoom na domy kultury – diagnoza domów kultury w województwie mazowieckim“ pod redkcją naukową dr Marii Theiss. W Raporcie znajdą Państwo wyniki badań poświęcone takim obszarom jak: misja i wizja domów kultury, program działania, finansowanie oraz pracownicy domów kultury.
Raport został skonstruowany tak, by jasno oddzielić wyniki badań przeprowadzonych przez socjologów od rekomendacji. Każdy rozdział zawiera: opracowany przez badaczy tekst, dobre i złe praktyki, rekomendacje oraz zapalniki dyskusji – zbiór pytań, które w danym obszarze wydają się najpilniejsze, na które natrafiliśmy podczas naszego badania.

RAPORT w wersji PDF jest już dostępny na naszej stronie www.zoomnadomykultury.pl
O raporcie można także przeczytać w Stołecznej Gazecie Wyborczej

2 maj 2009

Kino Filmów Dokumentalnych vol.5


Zapraszamy na 5 spotkanie w kinie filmów dokumentalnych.


Tym razem obejrzymy trzy filmy zrealizowane w ramach warsztatów Marzec 68- pożegnania i powroty.

"Happy Jews"
reż. Jonathan Rozenbaum
6 min.

"Cabaret Polska"
reż. Nir David Zats, Zuzanna Solakiewicz
49 min.

"The Family of Exiles"
reż. Grzegorz Brzozowski
30 min

Po projekcji zapraszamy na spotkanie z twórcami filmu "The Family of Exiles" Grzegorzem Brzozowskim i Magdaleną Kowalczyk.

"Marzec 68. Pożegnania i powroty.
Akty zbiorowego antysemityzmu inicjowane i organizowane w Polsce w marcu 1968 roku przez aparat komunistycznego państwa i późniejsza emigracja wielu tysięcy obywateli polskich pochodzenia żydowskiego stanowią do dziś jedno z najpoważniejszych obciążeń dla relacji polsko-żydowskich. W Polsce Ludowej, jak wiadomo, były tematem tabu. Od 1989 roku są przedmiotem systematycznych badań historyków próbujących uporządkować fakty i ustalić ich możliwie spójną, i obiektywną interpretację. To jednak nie wystarczy. Istnieje przecież ogromna sfera skumulowanych przez lata emocji, które domagają się dzisiaj ekspresji w innej formie, niż suche opracowania historyków."

poniedziałek, 4 maja, g. 19.00
ę-miejsce: ul. Mokotowska 55/50

Zadanie zostało zrealizowane dzięki wsparciu finansowemu miasta stołecznego Warszawy